Zakwaszenie organizmu – modny mit
Jakiś czas temu w mediach zaczęły się pojawiać reklamy suplementów mających pomagać na tzw. zakwaszenie organizmu. Niektórzy twierdzą, że wspomniane zakwaszenie jest przyczyną wielu chorób, z rakiem włącznie. Jednak wszystko wskazuje na to, że jest to mit, a w normalnych warunkach nie da się zakwasić organizmu.
Zwolennicy diety alkalicznej zakładają, że można nią zmienić pH krwi. W rzeczywistości organizm sam reguluje równowagę kwasowo-zasadową. Odpowiadają za to bardzo skuteczne bufory. Jeśli układ oddechowy i wydalniczy funkcjonują właściwie, zakwaszenie nam nie grozi. Prawidłowe pH krwi zawiera się w przedziale 7,35 do 7,45 (lekko zasadowe). Obniżenie pH krwi świadczy o kwasicy metabolicznej, która wymaga specjalistycznego leczenia szpitalnego – picie soków i przyjmowanie suplementów nie pomoże. Kwasica metaboliczna występuje wskutek określonych schorzeń (np. niewydolności nerek, ostrej biegunki czy ketokwasicy cukrzycowej), natomiast nie można jej wywołać jedzeniem „zakwaszających” pokarmów.
Dość rozpowszechniony jest też pogląd, że zachowanie równowagi kwasowo-zasadowej przy „kwasotwórczej” diecie odbywa się kosztem naszych kości, z których organizm wyciąga minerały, co prowadzi z kolei do osteoporozy. Dowodem na to ma być fakt, że przy takiej diecie wydala się więcej wapnia z moczem. Jednak najnowsze badania tego nie potwierdzają – wapń z kości nie bierze udziału w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej. Dieta kwasowa nie ma wpływu na gęstość kości, a białko wręcz wpływa korzystnie na ich mineralizację.
Dużym problemem jest też popularność poglądu, że zachorowanie na raka wynika ze wspomnianego zakwaszenia i że wystarczy się odkwasić, by zapobiec chorobie – a nawet wyleczyć już istniejącą. Jak wspomnieliśmy, jedzenie ani picie nie ma zdolności zmiany pH krwi. Poza tym zwolennicy wspomnianego poglądu mylą przyczynę ze skutkiem. Owszem, komórki rakowe lepiej rozwijają się w środowisku kwaśnym, ale same je wytwarzają, a pH krwi chorego nie ma z tym związku. Niestety, w środowisku zwolenników medycyny alternatywnej jest spora grupa osób, które nie dość, że lansują picie roztworu sody oczyszczonej jako skuteczny sposób na raka, to jeszcze, o zgrozo, odwodzą chorych od leczenia metodami potwierdzonymi naukowo, które mogłyby rzeczywiście być skuteczne, gdyby zostały wdrożone odpowiednio wcześnie.
Zwolennicy diety „alkalicznej” mają jednak trochę racji w jednej kwestii, choć niepotrzebnie opierają się na nienaukowych poglądach. Tak się składa, że produkty uznawane za zasadotwórcze są jednocześnie uznawane za najzdrowsze. Zalicza się do nich m.in. owoce i warzywa. Natomiast produkty uznawane za kwasotwórcze to np. mięso, cukier czy produkty mączne. Zgodnie z ogólnie uznawanymi zasadami dietetyki, powinno się jeść jak najwięcej produktów z tej pierwszej grupy, natomiast produkty z tej drugiej – z umiarem. Nie ma to jednak związku z domniemanym wpływem na pH krwi, lecz z zawartością składników odżywczych. A już kompletnym absurdem jest przyjmowanie rzekomo odkwaszających suplementów.