Czy bać się GMO?
Na temat GMO narosło wiele kontrowersji, często opartych na błędnych lub niedokładnych informacjach. Czym dokładnie jest więc GMO? I, co wielu z nas nurtuje, czy jest szkodliwe i czy w ogóle da się to jednoznacznie stwierdzić?
Według ogólnej definicji, GMO (genetically modified organisms) to organizmy, w których informacja genetyczna została zmieniona przez człowieka, by uzyskać pożądane cechy. W tym rozumieniu do GMO należą wszystkie organizmy, które zostały poddane selektywnej hodowli lub krzyżówkom – np. dzisiejsze zboża w porównaniu z dawnymi trawami, rasowe zwierzęta itp. Ten rodzaj GMO zwykle nie budzi większych sprzeciwów. Przykładowo – wiele osób jada kukurydzę, natomiast zapewne nieliczni chcieliby spróbować jej dzikiego przodka – rośliny o nazwie teosinte.
Natomiast gdy weźmiemy pod uwagę inżynierię genetyczną, czyli modyfikacje genomów przeprowadzane w laboratoriach, pojawia się najwięcej sporów. Niektóre organizacje (np. Greenpeace) zwalczają GMO na wszelkie sposoby. Z kolei wielu naukowców wskazuje GMO jako wielką szansę dla ludzkości. Natomiast zwykli ludzie nie wiedzą, co o tym wszystkim myśleć, zwłaszcza że w powszechnej świadomości zakorzenione jest przekonanie, że ingerencja człowieka w naturę jest czymś niewłaściwym, a nawet niebezpiecznym. Niektórzy producenci żywności już znaleźli sposób na przyciągnięcie konsumentów, sprzedając produkty oznaczone jako „wolne od GMO” (w domyśle: bezpieczniejsze od produktów konkurencji). Przeanalizujmy więc niektóre wątpliwości.
Czy Polska jest wolna od GMO?
Tak i nie. Z jednej strony w Polsce nie można hodować roślin i zwierząt modyfikowanych genetycznie poza laboratorium. Z drugiej strony dozwolone jest wykorzystanie paszy dla zwierząt zawierającej GMO – w gruncie rzeczy większość pasz je zawiera. Poza tym modyfikacje genetyczne dotyczą także mikroorganizmów, które następnie są wykorzystywane np. do produkcji leków (insulina, niektóre leki przeciwnowotworowe).
Czy GMO jest wystarczająco przebadane pod kątem bezpieczeństwa?
Jednym z kluczowych argumentów przeciwników GMO jest brak badań obejmujących wystarczająco długi przedział czasu, by wnioskować o ich bezpieczeństwie. Z jednej strony nie można powiedzieć, że cokolwiek jest w 100% bezpieczne – w tym także działalność rolnicza i naukowa człowieka. Z drugiej – rośliny GMO są od dawna dostępne na rynku w wielu krajach i nie stwierdzono ich negatywnego wpływu na zdrowie konsumentów. Jako przyczynę epidemii otyłości (np. w USA) wskazuje się nie żywność genetycznie modyfikowaną, lecz złe nawyki żywieniowe i styl życia sprzyjający tyciu. Przez kilkadziesiąt lat GMO były poddawane wielu różnym badaniom, z których jedynie kilka mogło świadczyć o ich szkodliwości, choć też istnieją wątpliwości, czy badania te są wiarygodne.
Przykładowo, parę lat temu duże poruszenie wywołały badania prof. Seraliniego z Uniwersytetu w Caen. Wykazały one, że szczury karmione kukurydzą typu Roundup Ready (odporną na popularny herbicyd Roundup), a także spożywające sam Roundup w diecie, dużo częściej (50-80%) zapadały na raka niż szczury z grupy kontrolnej (20-30%), które karmiono niemodyfikowaną żywnością. Badania te jednak spotkały się z krytyką środowisk naukowych ze względu na błędy metodologiczne – np. zbyt małą liczbę badanych osobników, brak właściwej analizy statystycznej oraz to, że sama odmiana szczurów, na których przeprowadzono badanie, cechuje się spontanicznym powstawaniem nowotworów. Jednak pod wpływem tych badań sygnalizuje się konieczność zmiany europejskich standardów dotyczących badań żywieniowych na zwierzętach – obecnie wymagane jest jedynie 90 dni, podczas gdy zwiększona zachorowalność na raka objawia się dopiero po kilku miesiącach; należy więc wydłużyć czas trwania badań nad GMO.
Czy powinniśmy obawiać się GMO?
Z jednej strony nie ma wyraźnych, niewątpliwych dowodów na ich szkodliwość. Z drugiej – obecnym standardom badań można jeszcze wiele zarzucić, więc należałoby je dopracować, by nie było podstaw do ich krytyki. Poza tym trudno mówić o bezpieczeństwie bądź niebezpieczeństwie modyfikacji genetycznych jako takich, gdyż można je wykorzystać na różne sposoby; bardziej właściwe byłoby badanie konkretnych skutków ich zastosowania.